2,5 miesiąca temu urodziłam prześliczną dziewczynkę(mała niespodzianka ;) )
Decydując się na dziecko wiedziałam, że moje ciało się zmieni. Znam swoją skórę, czy włosy(wypadają jak szalone) Nie lubiłam, gdy ktoś wmawiał mi, że będzie inaczej.
Najważniejszym czynnikiem bowiem są geny. Niestety, ale posiadam genetycznie słabą skórę(jak i inne kobiety z rodziny) Pierwsze rozstępy pojawiały się, gdy byłam dzieckiem(choć lekarz stwierdził, że to pajączki :D ) Dzisiaj są już praktycznie niewidoczne. Tylko ja je widzę. Jakoś sobie z nimi poradziłam :)
Kolejny czynnik to waga i wielkość brzuszka. Nie przytyłam zbyt wiele. Troszkę poniżej 10kg. Mimo wszystko mój brzuch był naprawdę spory. Nie brakowało mi wód. Wagę można kontrolować dietą. Choć teraz bogatsza o własne doświadczenia, wiem, że to nie takie proste. Do 4 miesiąca zmienił mi się całkowicie smak. Nie tolerowałam uwielbianych przeze mnie brokułów, brukselki, kalafiora, gorzkiej(90%) czekolady, żółtka jaja i mięsa. Niechęć do mięsa utrzymywała się aż do 9 miesiąca. Za to miałam ochotę na inne bardziej kaloryczne posiłki. Jadłam nawet w nocy.
Moje uda w ciąży wyglądały tak samo(obwód):
Bardzo ważną kwestią jest dbanie o skórę na brzuszku( i nie tylko rozstępy mogą się pojawić na udach, biodrach, piersiach itd.)
Przykładałam się do smarowania całego ciałka. Kąpiel rozpoczynała się od zastosowania płynu do kąpieli babydream fur mama(za każdym razem trafiałam na inny skład i opakowanie) Następnie stosowałam peeling(eco hysteria to naprawdę świetny peeling), po którym moja skóra była już lekko natłuszczona. Podobny peeling wykonywałam później sama(mieszanina olei, maseł, kawy) Nie unikałam kawy(choć to składnik zakazany), ponieważ również ją piłam(gdy odkryłam, że bóle głowy są wynikiem niskiego ciśnienia)
Zależało mi na kosmetykach zawierających olej migdałowy, masło kakaowe, kolagen, elastynę, wąkrotę azjatycką. Powinny zwracać na nie uwagę wszystkie panie, którym zależy na gładkiej skórze pozbawionej rozstępów.
Olejek babydream zawiera olej sojowy, olej ze słodkich migdałów, olej słonecznikowy, olej jojoba, olej makadamia, wit. E i zapach. Olejek mnie zawiódł i raczej nie kupię go ponownie.
Kolagen z elastyną firmy esent. Kupiłam go stacjonarnie(choć do ceny była wliczona przesyłka, jednak to mnie uchroniło przed większym wydatkiem) Dodawałam go do gotowego balsamu. Skóra po jego użyciu była gładsza w dotyku. Następnym razem kupię go ponownie.
Planeta Organica organic cocoa body cream. Kupiłam ten krem, aby móc mieszać z nim kolagen(potrzebowałam czegoś o naturalnym składzie) Zawiera masło kakaowe. Gęsta konsystencja i jednocześnie jakby piankowa? Pachnie masłem kakaowym. Mogłabym go kupić ponownie.
Skład:
Aqua, Theobroma Cacao Seed Butter, Glyceryl Stearate, Sodium Stearoyl Glutamate, Octyldodecanol, Glycerin, Cocoglycerides, Palmitic Acid, Stearic Acid, Glyceryl Stearate Citrate, Tocopherol, Hydrolyzed Wheat Protein, Butyrospermum Parkii, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Planeta Organica czekoladowe masło do masażu. Pisałam o nim tutaj. Jest potwornie wydajne. Jeszcze żaden inny specyfik nie potrafił tak intensywnie zadbać o moją skórę.
Skład:
Organic Вutyrospermum parkii (shea butter) (organiczne masło shea), Organic Theobroma Cacao Seed Butter (organiczne masło kakaowe), Coffea Arabica Seed Oil (olej zielonej kawy), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej migdała kalifornijskiego), Cananga Odorata Flower Oil (olej ylan-ylang), Vanilla Planifolia Fruit Extract (ekstrakt wanilii) Citrus Aurantium Amara Flower Extract (ekstrakt neroli); Tocopherol (Wit. E).
Olej z zielonej kawy, masło kakaowe, olej migdałowy- cudna mieszanka przeciw rozstępom. Z pewnością kupię go ponownie. Zauważyłam jednak, że masełko brudzi ubrania :( (nie żałowałam go sobie)
Skład:
Zawiera masło kakaowe, hydrolizat kolagenu i elastyny, wąkrotę azjatycką oraz olej arganowy, kokosowy, mineralny, palmowy itd. Krem jest bardzo gęsty. Skóra po jego użyciu wyglądała jak po olejowaniu. Końcówka ciąży kojarzy mi się z piżamką w kwiaty i zapachem tego kremu(jest intensywny, choć mnie nie odpychał) Mimo wszystko nie wiem czy kupię go ponownie. Nie wyróżniał się niczym szczególnym.
Olej karite i provenzali.
Skład:
Butyrospermum Parkii Butter Extract, Parfum, Tocopherol (Vitamina E)
Z nim natomiast kojarzy mi się początek ciąży. Bardzo fajny olejek do włosów i ciała. Kupiłabym go ponownie(ale ta cena...)
Wszystkie te produkty sprawiły, że rozstępy na moim ciele pojawiły się bardzo późno.
Uniknęłabym ich gdybym miała mniejszy brzuszek. Myślę tak również dlatego, że na piersiach nie pojawiły się rozstępy. Skóra w tym obszarze również jest słaba i źle znosiła wahania prl, przy których mój rozmiar ciągle się zmieniał. Dlatego nie ma co się porównywać z innymi kobietami. Na powstanie rozstępów przypada dużo różnych czynników.
Zdjęcie z 26 grudnia(pojawiły się pierwsze, maleńkie kreseczki - urodziłam w marcu, brzuszek był duży od początku, momentalnie przestałam się mieścić w spodnie-już na samym początku ciąży)
Bywało, że skórę na brzuszku smarowałam kremem do twarzy, do rąk( zależało co miałam pod ręką) Hitem na swędzącą skórę okazał się krem firmy evree. Recenzja tutaj.
Colway kolagen naturalny silver zalecany jest do redukcji rozstępów. Bardzo długo szukałam opinii na jego temat. Widziałam, że sporo blogerek współpracowało z tą firmę. Brakowało mi jednak opinii na temat redukcji rozstępów itd. Opinie dotyczące wpływu na drobne ranki itd. mnie nie zachęcały. Jest to bardzo drogi produkt i długo się nad nim wahałam. W końcu udało mi się znaleźć taką recenzję.
Skład:
aqua, collagen, caprylyl glycol, elastin, lactic acid
Jasnoszary żel, zapach- lekko rybi(ale ja w ciąży miałam bardzo wyczulony węch) Żałuje, że nie kupiłam go wcześniej. Sprawiał, że pojawiające się rozstępy były płytsze i jaśniejsze.
Larens Hair&Body gel- sławny już żel firmy Larens. Skusił mnie skład. Jestem z niego zadowolona. Ma podobne działanie jak czysty kolagen.
Palmers scar serum with vitamin E- serum na blizny(ale i również rozstępy) z witaminą E.
Skład:
Witamina E, masło kakaowe, olej z wątroby rekina, silikon, cebula zwyczajna- ekstrakt.
Bardzo gęsty olej, trudno go rozsmarować na skórze.
Floresan żel elastic, poprawa napięcia skóry, zmniejszenie rozstępów.
Skład:
Aqua, Kaolin, Glycerin, Sapropel, Fucus Extract, Laminaria Digitata Extract, PEG-4 Rapeseedamide, Sodium Alginate, Elastin, Acrylic Acid Copolymer, Triethanolamine, Hydroxyethylated Lanolin, Xanthan Gum, Collagenasum, Mentha Leaf Oil, Citrus Aurantium Bergamia Fruit Oil, Hyaluronic Acid, Parfum, Methylparaben (and) Ethylparaben (and) Propylparaben (and) Butylparaben (and) Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone.
Żel zawiera wyciąg z alg laminaria, morszczynu, muł z jeziora kiszemskiego, kwas alginowy, elastyne, kolagenaze(przyśpiesza gojenie), olej z mięty, olej z owoców drzewa bergamotowego, kwas hialuronowy.
W ciąży i obecnie(powyższa pielęgnacja mi służy):
Zależało mi aby rozstępy nie pojawiły się wokół pępka. Wraz z rozciągniętą skórą tworzyły iście babciny wygląd(czego się spodziewałam):
Nie udało się(w 9 miesiącu)
Moje rady to aby nie zwracać uwagę na swój wygląd zaraz po porodzie. Miałam wtedy duży brzuszek(nadal nie mieściłam się w dawne np. kurtki) wiszącą, pomarszczoną, falującą(jak morze , dziwne uczucie podczas chodzenia) skórę. Przed porodem usłyszałam, że mam strasznie dużo rozstępów(od pielęgniarki) Natomiast po iż został mi po porodzie duży brzuch. Nie ma to jak dobić młodą mamę :) Myślałam, że dojście do siebie zajmie mi wieczność.
Mój brzuszek nagle się zmniejszył, gdy zaczęłam karmić tylko piersią(oksytocyna) Dosłownie malał w oczach. Każdego ranka był coraz to mniejszy. Najdłużej do siebie dochodziły okolice talii.
Miesiąc, w którym zaszłam w ciążę:
Obecnie:
Mam również zamiar stosować derma roller. Muszę tylko zaopatrzyć się w przyrząd z dłuższymi igiełkami. 0,5mm to za mało.
Murier Laboratoires Paris.
Krem z filtrami uv 58. To już ostatni produkt jaki otrzymałam w ramach współpracy z tą firmą. Jesteście ciekawe co o nim sądzę?
Opis:
Laboratorium Murier stworzyło zaawansowany krem po zabiegach IPL I-Photo SPFi 50 + z wykorzystaniem najnowocześniejszych dostępnych technologii. Przeznaczony jest do pielęgnacji skóry wrażliwej jako ochrona przed szkodliwym promieniowaniem UV. W recepturze wykorzystano właściwości witaminy E oraz kompozycję filtrów organicznych i mineralnych. Witamina E działa antyoksydacyjnie, przez co hamuje proces starzenia się skóry. Połączenie kwasu hialuronowego, panthenolu i komórek macierzystych winogron zapewnia skórze regenerację, wzrost jędrności oraz długotrwałe i głębokie nawilżenie. Produkt jest zalecany po zabiegach laserowych, takich jak Ipl, CO2 oraz zabiegach mechanicznych wykonywanych w gabinetach kosmetycznych.
Moja opinia:
Jestem zaskoczona lekkością tego kremu. To mój pierwszy tak szybko wchłaniający się produkt z filtrami uv.
Delikatny, ledwo wyczuwalny zapach. W składzie ekstrakt z komórek macierzystych winorośli, kwas hialuronowy, witamina E. Chroni- moja skóra nie została poparzona podczas upałów. Nawilża, nie zapycha. Nie mam się do czego przyczepić :D Nie pozostawia efektu białej maski. To najlepszy(i najtańszy co jest dodatkowym atutem) produkt z pośród całej trójki. Przebija nawet serum(które zbiera pozytywne opinie w blogosferze)
Miałyście?
Pozdrawiamy :D
Moja księżniczka nie śpi zbyt dużo w dzień, ale jakoś mi się udało dokończyć ten post. Mam nadzieje, że pojawi się podobne podsumowanie dotyczące włosów. Na chwilę obecną wypadają: