Panna mieszka u mnie od grudnia zeszłego roku i doczekała się tylko jednego wpisu.
Cóż, powodów jest kilka, np. to, że mam ostatnio mniej serca do lalek i szycia ubranek a co za tym idzie i fotografowania.
Ich grono nie poszerza się też w takim tempie jak kiedyś. Może to przesyt a może chwilowe ostudzenie pasji. Mam nadzieję, że to drugie i wkrótce mi przejdzie :)))
Dawno nie pokazywałam nic na blogu i stwierdziłam, że już najwyższy czas!
Wodząc wzrokiem po moim zbiorku dostrzegłam piegowatą blondyneczkę, skrywającą się za koleżankami. Porwałam ją z półki i bez namysłu zdjęłam gumki z włosów, umyłam jej czuprynę i wsadziłam pod gorącą wodę...
sobota, 28 marca 2020
niedziela, 15 marca 2020
Różowy peniuar
Poppy jest nieodwołalnie królową powabu i wdzięku w moim zbiorze.
Zawdzięcza to producentowi, który nie skąpił jej baaardzo zgrabnego, wyrzeźbionego ciała z drobnymi a jednak ważnymi detalami.
Mam tu na myśli przepiękny dekolt i szyję, biust, brzuszek, piękne dłonie i super wyprofilowane stópki z kostkami, maleńkimi paluszkami i pomalowanymi paznokietkami :)))
Cóż, każdy ma jakieś zalety i jakieś wady, ale pozwólcie, że o wadach (a moja Popka ma ich wcale niemało) nie będę dzisiaj pisać...
Wracając do piękna tej ślicznotki... Otóż prawie od roku nosiłam się z zamiarem uszycia jej delikatnego w swej strukturze i kolorze, kompletu do spania z peniuarem. Materiał czekał, tylko brak było weny a bez tego nie da się nic zdziałać. Sami wiecie jak to jest :)))
Zawdzięcza to producentowi, który nie skąpił jej baaardzo zgrabnego, wyrzeźbionego ciała z drobnymi a jednak ważnymi detalami.
Mam tu na myśli przepiękny dekolt i szyję, biust, brzuszek, piękne dłonie i super wyprofilowane stópki z kostkami, maleńkimi paluszkami i pomalowanymi paznokietkami :)))
Cóż, każdy ma jakieś zalety i jakieś wady, ale pozwólcie, że o wadach (a moja Popka ma ich wcale niemało) nie będę dzisiaj pisać...
Wracając do piękna tej ślicznotki... Otóż prawie od roku nosiłam się z zamiarem uszycia jej delikatnego w swej strukturze i kolorze, kompletu do spania z peniuarem. Materiał czekał, tylko brak było weny a bez tego nie da się nic zdziałać. Sami wiecie jak to jest :)))
niedziela, 8 marca 2020
Jestem kobietą!
niedziela, 1 marca 2020
Królowa z Czarnego Lądu
I pomyśleć, że długo się zastanawiałam czy ją w ogóle kupić! Czasem siebie nie poznaję... :)))
Ma kilka minimalnych wad, bo moim zdaniem przydałaby się jej inna fryzura, no ale nikt nie jest przecież doskonały :-)
Kim ma fantastyczny kolor skóry bo jej korzenie sięgają Afryki.
Naturalność w pozowaniu, giętkość i elastyczność ma wrodzone. Gdyby umiała mówić to pewnie śpiewałaby w tańcu, wykorzystując nadzwyczajną etniczną rytmikę i miękkie ruchy czarnej pantery :-)
Zostawiam ją teraz sam na sam z Wami...
Muszę ostrzec, że na fotografiach pokazane jest smukłe, zgrabne ciało Kim w pełnej krasie i jeśli ktoś nie ma ochoty, to niech zrezygnuje z dalszego przeglądania tego posta :)))
Po prostu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)