Udało mi się w końcu coś zrobić..
Może natchnął mnie "Kubuś Puchatek" ? - a może po prostu lubię koniki osiołki i tym podobne :)
Tym razem przed przystąpieniem do szycia stworzyłam sobie projekt, wybrałam kolory itd.. co nie zmieniło faktu, iż w trakcie całość ewoluowała.
Udany? Oceńcie sami.
Mi osobiście niezmiernie podoba się połączenie tych kolorów.
Przepraszam za kiepskie zdjęcia ale nie było już dobrego światła - w wolnym czasie dodam lepsze..
Strony
POLUBIENIE PRZYTULISI
piątek, 29 lipca 2011
poniedziałek, 18 lipca 2011
Czarny gruby kot..
- nie jest aż tak gruby, tylko nóżki ma cieniutkie :)
Nie do końca jestem z niego zadowolona i długo zastanawiałam się czy go tu pokazać ale w końcu zdecydowałam że jednak warto. A dlaczego ? - Kotek jest wersją " koncepcyjną " - powstał w mojej głowie i spontanicznie bez jakiegokolwiek projektu został wyrzeźbiony w materiale. Jako przytuliś ma nietypowy czarny kolor ale Ali się podoba :)
I co najważniejsze - nie posiada żadnego elementu który mógłby być pożarty przez dziecię.
Nie do końca jestem z niego zadowolona i długo zastanawiałam się czy go tu pokazać ale w końcu zdecydowałam że jednak warto. A dlaczego ? - Kotek jest wersją " koncepcyjną " - powstał w mojej głowie i spontanicznie bez jakiegokolwiek projektu został wyrzeźbiony w materiale. Jako przytuliś ma nietypowy czarny kolor ale Ali się podoba :)
I co najważniejsze - nie posiada żadnego elementu który mógłby być pożarty przez dziecię.
sobota, 9 lipca 2011
Miał być Benek jest słonica Patrycja :)
Właśnie ... Planowy Benek okazał się być jednak dziewczynką.
Porwałam się na słonia i była to niezastąpiona lekcja uczenia się na własnych błędach.
Następne słonie pójdą już gładko ale teraz mam pomysł na kotka.
Czas zaopatrzyć się w odrobinę nowego materiału :)
Porwałam się na słonia i była to niezastąpiona lekcja uczenia się na własnych błędach.
Następne słonie pójdą już gładko ale teraz mam pomysł na kotka.
Czas zaopatrzyć się w odrobinę nowego materiału :)
piątek, 8 lipca 2011
Przygodę czas zacząć ...
Moje pierwsze pytanie - czy ja się do tego nadaję ? To że lubię wszelkie manualne prace, wiedziałam od dawna. Jednak nigdy nie było mi po drodze z tworzeniem całego tego majdanu dla brzdący.
Długo się nie zastanawiając wyposażyłam się w niezbędne akcesoria. Listonosz przyniósł paczuszkę a ja.. no cóż najpierw nie znalazłam czasu żeby się zabrać a potem ... potem ech jakoś tak szkoda mi było wykonać pierwsze cięcia w materiale. Uszycie pierwszego przytulisia zajęło mi ponad tydzień. Całość szyta była ręcznie co wydłużyło proces powstawania przytulaka dla mojej lali ale opłacało się - efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania.
Długo się nie zastanawiając wyposażyłam się w niezbędne akcesoria. Listonosz przyniósł paczuszkę a ja.. no cóż najpierw nie znalazłam czasu żeby się zabrać a potem ... potem ech jakoś tak szkoda mi było wykonać pierwsze cięcia w materiale. Uszycie pierwszego przytulisia zajęło mi ponad tydzień. Całość szyta była ręcznie co wydłużyło proces powstawania przytulaka dla mojej lali ale opłacało się - efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)