Zużyłam go już dawno, ale nie miałam czasu na napisanie notki...
Tonik ma bardzo ładny zapach. Delikatny ale przyjemny. Kolor płynu jest jasno pomarańczowy. Ma wygodny atomizer, dzięki któremu nic się niepotrzebnie nie wyleje.
Zmywa dobrze, choć nie miałam okazji przetestować go na brokatach - w tym czasie ich nie nosiłam. Jednak z kremami i shimmerami sobie radził. Dla osoby, która jak ja, zmienia lakier bardzo często (czyt. codziennie), jest on niewydajny. Za mała pojemność, za szybko się kończy.
I najważniejsze:
1). nie wysuszył mi skórek
2). nie pozostawia białego nalotu
Czy kupię go ponownie? Nie.
Z bardzo prostej przyczyny: za 1ooml trzeba zapłacić ok.7,-
Tak się składa, że mam "pod nosem" sklep stacjonarny Silcare i tam za 15oml płacę 5.9o,- (bez kosztów wysyłki - dodam). Za 6ooml płacę 12.9o,- Rachunek jest prosty, prawda?
Była to miła, aczkolwiek jednorazowa przygoda. Do tego pana już nie wrócę. :)
Ale mimo to polecam wypróbować :)
Buziaki!
poniedziałek, 30 grudnia 2013
niedziela, 29 grudnia 2013
Kosmita
Będąc w Krakowie (tak tak, to miasto jeszcze dłuuugo będzie wymieniane na tym blogu, tak samo jak spotkanie ♥) wstąpiłam do Claire's.
Zdecydowałam się skorzystać z okazji i kupiłam lakier tej marki. Całe szczęście, że zdecydowałam się na jeden bo przy kasie dostałam zawału.
Lakiery na półeczce były opisane jako "od 11.9o,-" a musiałam za swój zabulić 19.9o,- W ogóle strasznie się cenią, drogo mają okropnie :/
Ogólnie wiadomo, że miłością darzę kolor zielony, to zdecydowanie mój nr1.
Dlatego też za tego gościa chwyciłam.
W żelkowej, zielonej bazie znajdziemy:
- duże białe i czarne heksy
- średnie białe i czarne heksy
- małe białe i czarne heksy
- białe i czarne piegi
- czarne paseczki
Kolor to zieleń UFOludkowa. Autentycznie tak mi się kojarzy. Oczywiście nie chcę obrażać ufoludków, ale to taki kosmiczny, "promienny" i plazmowaty odcień :)
Krycie solo jest fatalne, myślę, że to zdecydowanie półka topperów. Biała baza musi pięknie wyciągać z niego żarówiaste tony. Nie omieszkam sprawdzić ^^
Pędzelek krzywo przycięty, ale udało mi się dość dokładnie pomalować paznokcie. Konsystencja w porządku, drobin łowić nie trzeba, ale jeśli nakładamy je powoli, pędzelek je zgarnia.
Jedyne do czego się przyczepię to paseczki. Toleruję je tylko w topperach CR (z chińczyka). Tu mamy różnej grubości i co gorsza - sztywne. Większość wywinęła mi się ku górze. Mówiąc prościej: odstaje i haczy jak jasna cho... inka. :/ Nawet po nałożeniu grubej warstwy top coatu.
Schnięcia nie sprawdzałam.
Zdecydowanie na minus: cena, paseczki, formuła żelka i krzywo przycięty pędzelek
Zdecydowanie na plus: KOLOR! ♥, heksy, całokształt i to, że mi pasuje :D
Czy zdecyduję się na kolejne lakiery z tej firmy? Wątpię, chyba że trafię na mega wyprzedaż.
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY Nail Growth
3 warstwy Claire's Splatter Effect "splatter green"
1 warstwa Poshe
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii o nim.
Buźki!
Zdecydowałam się skorzystać z okazji i kupiłam lakier tej marki. Całe szczęście, że zdecydowałam się na jeden bo przy kasie dostałam zawału.
Lakiery na półeczce były opisane jako "od 11.9o,-" a musiałam za swój zabulić 19.9o,- W ogóle strasznie się cenią, drogo mają okropnie :/
Ogólnie wiadomo, że miłością darzę kolor zielony, to zdecydowanie mój nr1.
Dlatego też za tego gościa chwyciłam.
W żelkowej, zielonej bazie znajdziemy:
- duże białe i czarne heksy
- średnie białe i czarne heksy
- małe białe i czarne heksy
- białe i czarne piegi
- czarne paseczki
Kolor to zieleń UFOludkowa. Autentycznie tak mi się kojarzy. Oczywiście nie chcę obrażać ufoludków, ale to taki kosmiczny, "promienny" i plazmowaty odcień :)
Krycie solo jest fatalne, myślę, że to zdecydowanie półka topperów. Biała baza musi pięknie wyciągać z niego żarówiaste tony. Nie omieszkam sprawdzić ^^
Pędzelek krzywo przycięty, ale udało mi się dość dokładnie pomalować paznokcie. Konsystencja w porządku, drobin łowić nie trzeba, ale jeśli nakładamy je powoli, pędzelek je zgarnia.
Jedyne do czego się przyczepię to paseczki. Toleruję je tylko w topperach CR (z chińczyka). Tu mamy różnej grubości i co gorsza - sztywne. Większość wywinęła mi się ku górze. Mówiąc prościej: odstaje i haczy jak jasna cho... inka. :/ Nawet po nałożeniu grubej warstwy top coatu.
Schnięcia nie sprawdzałam.
Zdecydowanie na minus: cena, paseczki, formuła żelka i krzywo przycięty pędzelek
Zdecydowanie na plus: KOLOR! ♥, heksy, całokształt i to, że mi pasuje :D
prawa dłoń/światło sztuczne |
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY Nail Growth
3 warstwy Claire's Splatter Effect "splatter green"
1 warstwa Poshe
Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii o nim.
Buźki!
czwartek, 26 grudnia 2013
Hoł hoł hoł
Z tym lakierem miałam małe przeboje. :)
Lakier, który kupiłam w sierpniu a kolory ma typowo bożonarodzeniowe. I dlatego grzecznie czekał do teraz.
W bezbarwnej bazie pływa sobie:
- sporo dużych czerwonych heksów
- mało dużych srebrnych heksów
- dużo małych czerwonych heksów
- dużo małych zielonych heksów
- multum zielonych piegów
Co prawda na pędzelek nabiera się sporo drobin, ale jednak wolą na nim zostać.
Znalazłam na to prosty sposób. Szybkie pociągnięcia osadzają brokat na paznokciu. Gdy jestem powolna i dokładna, pędzelek zachowuje się jak miotła i wszystko zgarnia.
Konsystencja dobra, nie rozlewa się po skórkach i nie jest przesadnie gęsta z powodu drobin. Pędzelek w moim egzemplarzu uszkodzony więc malowanie jest średnie, ale wielkiej tragedii na szczęście nie ma.
Drobinki nie odstają i nie haczą :)
Ta jedna warstwa zmywa się banalnie. Może nie tak łatwo jak krem, ale zaskakująco szybko :)
Oczywiście prezentacja na białym tle, bo takie wg mnie najlepiej pokazuje glitter :)
Użyłam:
1 warstwa LOVELY Nail Growth
2 warstwy Sally Hansen Xtreme Wear nr3oo "white on"
1 warstwa gruba Silcare The Garden Of Colour nr1o3
1 warstwa Poshe
I co sądzicie o tym brokacie?
Buźki!
Lakier, który kupiłam w sierpniu a kolory ma typowo bożonarodzeniowe. I dlatego grzecznie czekał do teraz.
W bezbarwnej bazie pływa sobie:
- sporo dużych czerwonych heksów
- mało dużych srebrnych heksów
- dużo małych czerwonych heksów
- dużo małych zielonych heksów
- multum zielonych piegów
Co prawda na pędzelek nabiera się sporo drobin, ale jednak wolą na nim zostać.
Znalazłam na to prosty sposób. Szybkie pociągnięcia osadzają brokat na paznokciu. Gdy jestem powolna i dokładna, pędzelek zachowuje się jak miotła i wszystko zgarnia.
Konsystencja dobra, nie rozlewa się po skórkach i nie jest przesadnie gęsta z powodu drobin. Pędzelek w moim egzemplarzu uszkodzony więc malowanie jest średnie, ale wielkiej tragedii na szczęście nie ma.
Drobinki nie odstają i nie haczą :)
Ta jedna warstwa zmywa się banalnie. Może nie tak łatwo jak krem, ale zaskakująco szybko :)
Oczywiście prezentacja na białym tle, bo takie wg mnie najlepiej pokazuje glitter :)
prawa dłoń/światło sztuczne |
1 warstwa LOVELY Nail Growth
2 warstwy Sally Hansen Xtreme Wear nr3oo "white on"
1 warstwa gruba Silcare The Garden Of Colour nr1o3
1 warstwa Poshe
I co sądzicie o tym brokacie?
Buźki!
wtorek, 24 grudnia 2013
Winter is Lovely! Seriously?
Kupiłam, bo wygląda jak skrzący się w słońcu śnieg...
Pierwszy raz pomalowałam nim paznokcie tworząc zdobienie z misiami polarnymi -> TUTAJ
Odkryłam wtedy, że koleżka ten ma bardzo słabe krycie...
Nałożyłam go na kciuku na biały lakier i ukazał mi się śnieg idealny :)
Na spotkaniu w Krakowie Bopp potwierdziła, że na białym lakierze efekt jest najlepszy.
Ja jednak postanowiłam spróbować, co będzie, jeśli piasek od Lovely nałożę na... inny piasek?
Padło na mój ukochany biały tynk od Adosa.
Efekt? Wydawało mi się, że faktura jest mocniejsza, będę jednak musiała wypróbować różne kombinacje :)
Nr2 to bezbarwna baza naszpikowana drobno zmielonym brokatem białym i kolorowym. Do tego stopnia, że wydaje się być biała sama z siebie.
Lakier ładnie się rozprowadza, całkiem szybko schnie i pięknie się mieni. Jak przy piaskach: nie smuży i nie bąbelkuje. Dziwnie to zabrzmi, ale dla mnie brokacik mieni się pastelowo. Pastelowy róż, pastelowy błękit, zieleń, nawet złoto jest takie jasne i pastelowe :) W sztucznym oświetleniu wygląda naprawdę ślicznie :)
Faktura dobrze wyczuwalna (1 warstwa Lovely na 1 warstwie Adosa Texture), przyjemnie chropowata ale nie hacząca. Po intensywnej pracy wytarła się i jest o wiele gładsza.
Ja jestem na tak, chociaż kryciem mnie trochę rozczarował.
Jednak było mi za pusto i gdy tylko zrobiłam zdjęcia lakieru solo, złapałam się za ozdabianie. Podobną choineczkę widziałam na FB. Dlatego też zaraz wzięłam się za swoją wersję.
Powstała tylko na serdecznym i myślę, że ma swój urok. Nie jest za dużo i za ciężko, ale uroczo :)
Chociaż podejrzewam, że tylko ja tam widzę choinkę ^^
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY Nail Growth
1 warstwa Ados Texture Effect nr1
1 warstwa LOVELY Snow Dust nr2
Choinka:
kamyczki zielone i żółte
Narzędzia:
sonda
Na serdecznym 1 warstwa Poshe
I jak Wam się podoba moja choineczka?
Mnie baardzo :)
Buźki!
Pierwszy raz pomalowałam nim paznokcie tworząc zdobienie z misiami polarnymi -> TUTAJ
Odkryłam wtedy, że koleżka ten ma bardzo słabe krycie...
Nałożyłam go na kciuku na biały lakier i ukazał mi się śnieg idealny :)
Na spotkaniu w Krakowie Bopp potwierdziła, że na białym lakierze efekt jest najlepszy.
Ja jednak postanowiłam spróbować, co będzie, jeśli piasek od Lovely nałożę na... inny piasek?
Padło na mój ukochany biały tynk od Adosa.
Efekt? Wydawało mi się, że faktura jest mocniejsza, będę jednak musiała wypróbować różne kombinacje :)
Nr2 to bezbarwna baza naszpikowana drobno zmielonym brokatem białym i kolorowym. Do tego stopnia, że wydaje się być biała sama z siebie.
Lakier ładnie się rozprowadza, całkiem szybko schnie i pięknie się mieni. Jak przy piaskach: nie smuży i nie bąbelkuje. Dziwnie to zabrzmi, ale dla mnie brokacik mieni się pastelowo. Pastelowy róż, pastelowy błękit, zieleń, nawet złoto jest takie jasne i pastelowe :) W sztucznym oświetleniu wygląda naprawdę ślicznie :)
Faktura dobrze wyczuwalna (1 warstwa Lovely na 1 warstwie Adosa Texture), przyjemnie chropowata ale nie hacząca. Po intensywnej pracy wytarła się i jest o wiele gładsza.
Ja jestem na tak, chociaż kryciem mnie trochę rozczarował.
prawa dłoń/światło sztuczne |
i próba uchwycenia drobinek: prawa dłoń/cień lampki |
Powstała tylko na serdecznym i myślę, że ma swój urok. Nie jest za dużo i za ciężko, ale uroczo :)
Chociaż podejrzewam, że tylko ja tam widzę choinkę ^^
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY Nail Growth
1 warstwa Ados Texture Effect nr1
1 warstwa LOVELY Snow Dust nr2
Choinka:
kamyczki zielone i żółte
Narzędzia:
sonda
Na serdecznym 1 warstwa Poshe
I jak Wam się podoba moja choineczka?
Mnie baardzo :)
Buźki!
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Back to Black/Błysk i Mat
Kupiłam go latem na wyprzedaży, myśląc o jesieni. Mamy już grudzień więc wypadałoby "powrócić do czerni". :)
W buteleczce ciemny srebrny, na paznokciach grafitowy.
Pędzelek wygodny. Emalia ma tendencje do smużenia. Delikatnie widoczne są pociągnięcia pędzelka ale mnie to nie przeszkadza. Dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia.
Gdy dokładniej przyjrzymy się shimmerowi, zobaczymy, że nie jest on srebrny tylko kolorowy, ale efekt jest tak delikatny, że musicie mi wierzyć na słowo, przy zmywaniu jest wszędzie. Całe palce miałam w błyszczącym pyłku - mimo umycia rąk.
Kolorek fajny, idealny na taką pogodę, jednak nie porwał mnie do końca. No, bez szału, dopóki...
Dopóki nie potraktowałam go matem. Nosz, powalił mnie na kolana. Po prostu jak dla mnie wygląda obłędnie! :D A! I pociągnięcia pędzelka znikają, wiec już tak nie kłują w oczy.
Niestety aparacik mi padł więc fotki robione telefonem. Bo ponieważ wiedziałam, że mani nie przetrwa godzin w pracy (i miałam rację).
Ale ale, było mi jakoś tak pusto więc nakleiłam moje ulubione srebrne kwadratowe ćwieki :D
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY Nail Growth
2 warstwy Catrice nr32o "back to black"
1 warstwa Lovely Matte Top Coat
AllePaznokcie ćwieki srebrne kwadratowe
Co sądzicie o tym zdobieniu?
Mnie się bardzo podoba :)
Buziaki!
A na koniec jeszcze próba giffa. Wkleiłam na fejsie, ale okazało się, że tam nie działa.
Może tu się uda. Jak Lilunia była malutkim wypłoszem :)
W buteleczce ciemny srebrny, na paznokciach grafitowy.
Pędzelek wygodny. Emalia ma tendencje do smużenia. Delikatnie widoczne są pociągnięcia pędzelka ale mnie to nie przeszkadza. Dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia.
Gdy dokładniej przyjrzymy się shimmerowi, zobaczymy, że nie jest on srebrny tylko kolorowy, ale efekt jest tak delikatny, że musicie mi wierzyć na słowo, przy zmywaniu jest wszędzie. Całe palce miałam w błyszczącym pyłku - mimo umycia rąk.
Kolorek fajny, idealny na taką pogodę, jednak nie porwał mnie do końca. No, bez szału, dopóki...
prawa dłoń/światło sztuczne |
Niestety aparacik mi padł więc fotki robione telefonem. Bo ponieważ wiedziałam, że mani nie przetrwa godzin w pracy (i miałam rację).
Ale ale, było mi jakoś tak pusto więc nakleiłam moje ulubione srebrne kwadratowe ćwieki :D
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY Nail Growth
2 warstwy Catrice nr32o "back to black"
1 warstwa Lovely Matte Top Coat
AllePaznokcie ćwieki srebrne kwadratowe
Co sądzicie o tym zdobieniu?
Mnie się bardzo podoba :)
Buziaki!
A na koniec jeszcze próba giffa. Wkleiłam na fejsie, ale okazało się, że tam nie działa.
Może tu się uda. Jak Lilunia była malutkim wypłoszem :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)