Pokazywanie postów oznaczonych etykietą air flow. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą air flow. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 2 sierpnia 2012

Zakupy z Biedronki mam i ja :)

Witajcie ;] Miałam więcej pisać ale wyszło jak zawsze, ale  dzisiaj mam trochę więcej luzu i napiszę Wam o moich ostatnich zakupach kosmetycznych z Biedronki. Chyba niema teraz blogerki, która nie miałaby notki nt. aktualnej oferty kosmetycznej, ale tak to jest kiedy promocje przyciągają klientelę :) Przyznam się szczerze, że całkiem zapomniałam o nowej promocji  i wczoraj mi się przypomniało przeglądając Wasze blogi :P Mały galimatias sprawił, że wylądowałam w Warszawie we wtorek i wróciłam wczoraj po południu, ale o tym później, więc nie miałam głowy do tego typu spraw. Ale dzisiaj z rana poleciałam do B. sprawdzić, czy coś tam jeszcze dla mnie zostało sensownego i nie przebranego. Na szczęście czekała na mnie cała szafa marki Bell. Najbardziej interesowały mnie lakiery i błyszczyki i kupiłam sobie po jednej sztuce na początek, ponieważ nie miałam styczności z tą marką, mimo, że używała jej moja mama a marka sama w sobie istnieje na rynku kosmetycznym ładnych parę lat. Wzięłam sobie zielono niebieski lakier nr 03 i kusił mnie jeszcze jasno różowy ale poczekam z tym na wyprzedaże, które powinny być za 2-3 tygodnie. Do lakieru dołożyłam  jeszcze pomarańczowy błyszczyk nr 01, ponieważ dużo dobrego o nim słyszałam, ale nigdzie nie mogłam go dostać. Kolor jest intensywnie pomarańczowy, dobrze się rozprowadza na ustach i nie lepi się tak mocno jak inne błyszczyki, np z My Secret. A teraz mała fotorelacja :) Zdjęcia robiłam telefonem, bo padł mi aparat, więc wybaczcie jakość :




Jeśli uda mi się doczekać wyprzedaży to kupię sobie jeszcze lakiery, może jeden błyszczyk i cienie, których dzisiaj nie wziełam, ponieważ te co mam wystarczą mi na całe wieki :P

A jeśli chodzi o Warszawę... W poniedziałek mój brat jechał w nocy do stolicy załadować się [brat jest kierowcą ciężarówki] to pojechałam z nim, bo nie miałam jak dotąd okazji, żeby zobaczyć Warszawę, i pewnie długo jeszcze takiej okazji nie będę miała. Jechaliśmy całą noc i wylądowaliśmy w samym centrum, kilkaset metrów od Pałacu Kultury i Złotych Tarasów :) Komfort jazdy w ciężarówce pozostawia wiele do życzenia, jednak moim zdaniem jest o wiele lepiej niż w autobusie czy pociągu. Można wyprostować nogi :) Co do samej Wa-wy, to jest to brzydkie, głośne miasto, w którym ludzie się opieprzają i robią wszystko byle nic nie robić. Wszędzie rozkopy, pełno znaków które jedne drugim zaprzeczają i naprawdę nie mam pojęcia jak ludzie tam w ogóle żyją. Obraz Warszawy, który widzę w TV jest całkiem inny niż w rzeczywistości... Całkiem możliwe, że jest to mylne wrażenie, ponieważ miałam niewiele czasu na zwiedzanie ale jednak..