Siedzi Córek na sedesie.Ma drzwi otwarte szeroko.Widzi przedpokój gdzie właśnie ułożyłam jej wszystkie sandały,trampki,kapcie.Wśród nich sandały sprzed roku,które uwielbia i czasami nawet w nich zasypia.Mimo,że przymałe.Jeden był przy łóżku,drugi pod małym stoliczkiem w jej pokoju.
I słysze krzyk:
-
mamaaaaa znalazłaś mojego sandałaaaaaa, dziękijeeeee ci za pomoc!!!!
ZACZALOWAŁAŚ!!!!!!!!
Szkoda,że nie umiem zaczarować żeby to się samo wszystko sprzątało i nie walało się wszędzie :P