Styczeń już dawno za nami, dlatego najwyższa pora pokazać Wam jakie kosmetyki kupiłam w zeszłym miesiącu. Nie jest tego dużo, praktycznie rzecz biorąc kupiłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bez szaleństw.
Usta zimą wymagają szczególnej ochrony. Stąd zakup pomadki ochronnej Alterra, o której czytałam ostatnio bardzo dużo pochlebnych opinii oraz masełka Nivea, którego wersja waniliowa zachwyciła mnie już jakiś czas temu.
Płyn micelarny marki Kolastyna czeka na wypróbowanie. Miałam kiedyś tonik z tej serii i był naprawdę bardzo dobrym i wydajnym kosmetykiem, dlatego nie odmówiłam pani w Rossmannie i wrzuciłam do koszyka micel. Barwa Ziołowa Szampon Pokrzywowy kupiłam pod wpływem dobrych opinii na KWC. Za niecałe 3 zł dostałam całkiem ciekawy produkt. Biorąc pod uwagę moją mocno średnią systematyczność w używaniu balsamów do ciała oraz bardzo przesuszoną skórę postawiłam na olejek nawilżający z Avonu. Skład nie jest porażający, natomiast sama forma kosmetyku i opakowania jak najbardziej na plus. Krem do rąk stał się ostatnio jednym z tych kosmetyków, których używam regularnie. Tym razem wybór padł na Avon i regenerująco-odżywczy krem do rąk, do skóry suchej z masłem kakaowym i witaminą E.
Jestem bardzo ciekawa maseczek BIOVAX, a wersja w saszetkach, która dostępna była ostatnio w Biedronce za 1,99 zł jest najlepszą okazją do sprawdzenia działania na moich włosach.
Nie jest tego dużo, staram się nie robić zapasów i zużywać wszystko na bieżąco. Dajcie znać jak moje nowe nabytki sprawdziły się u Was.