wtorek, 18 lutego 2014

Projekt denko #21

Koszyczek z opakowaniami po zużytych kosmetykach zapełnia się cały czas, dlatego dziś część rzeczy, które zdenkowałam jeszcze w styczniu. Trzeba przecież zrobić miejsce na lutowe puste opakowania.



Spośród powyższych kosmetyków na szczególną uwagę zasługują:  
  • szampon Avon
  • odżywka Timotey
  • krem do rąk DeBa
  • podkład Max Factor Face Finity All Day Flawless i tusz do rzęs Oriflame Wonder Lash Mascara, o których pisałam już w ulubieńcach grudnia 
  • regenerujący krem do rzęs L'biotica
  • odżywka Eveline 6 w 1, dzięki której moje paznokcie zaczęły wyglądać bardzo dobrze. Nie było przy tym żadnych negatywnych skutków stosowania, o których co jakiś czas czytamy na różnych blogach.











niedziela, 9 lutego 2014

Styczniowe nowości kosmetyczne

Styczeń już dawno za nami, dlatego najwyższa pora pokazać Wam jakie kosmetyki kupiłam w zeszłym miesiącu. Nie jest tego dużo, praktycznie rzecz biorąc kupiłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bez szaleństw.



Usta zimą wymagają szczególnej ochrony. Stąd zakup pomadki ochronnej Alterra, o której czytałam ostatnio bardzo dużo pochlebnych opinii oraz masełka Nivea, którego wersja waniliowa zachwyciła mnie już jakiś czas temu.



Płyn micelarny marki Kolastyna czeka na wypróbowanie. Miałam kiedyś tonik z tej serii i był naprawdę bardzo dobrym i wydajnym kosmetykiem, dlatego nie odmówiłam pani w Rossmannie i wrzuciłam do koszyka micel. Barwa Ziołowa Szampon Pokrzywowy kupiłam pod wpływem dobrych opinii na KWC. Za niecałe 3 zł dostałam całkiem ciekawy produkt. Biorąc pod uwagę moją mocno średnią systematyczność w używaniu balsamów do ciała oraz bardzo przesuszoną skórę postawiłam na olejek nawilżający z Avonu. Skład nie jest porażający, natomiast sama forma kosmetyku i opakowania jak najbardziej na plus. Krem do rąk stał się ostatnio jednym z tych kosmetyków, których używam regularnie. Tym razem wybór padł na Avon i regenerująco-odżywczy krem do rąk, do skóry suchej z masłem kakaowym i witaminą E


Jestem bardzo ciekawa maseczek BIOVAX, a wersja w saszetkach, która dostępna była ostatnio w Biedronce za 1,99 zł jest najlepszą okazją do sprawdzenia działania na moich włosach.

Nie jest tego dużo, staram się nie robić zapasów i zużywać wszystko na bieżąco. Dajcie znać jak moje nowe nabytki sprawdziły się u Was.