W pewnym okresie mojego życia taniec odgrywał w nim znaczną rolę.
Swoją przygodę z tańcem zaczęłam od nauki tańców towarzyskich. Później zainteresowałam się technikami solowymi - próbowałam wielu rodzajów, dopóki nie odkryłam tańców orientalnych - arabskiego i indyjskiego. Z jednej strony spodobała mi się ogromna radość z samego ruchu, jaką dawały, z drugiej pewna doza tajemniczości towarzysząca tańcowi, a przede wszystkim - piękny sposób na wyrażenie swoich emocji i samej siebie. Trenowałam obie techniki przez kilka lat. Po jakimś czasie zaczęłam tworzyć swoje własne choreografie i prowadzić swoje grupy. Od czasu do czasu również występowałam.
I choć już dłużej nie tańczę na tak profesjonalnym poziomie - wybrałam inną drogę - taniec zawsze będzie dla mnie ważny. Żaden inny ruch nie daje mi takiej możliwości zapomnienia o wszystkim i odstresowania się, jak poruszanie się przy dźwiękach muzyki. Zawsze też będę trenować :) - teraz np. od kilku miesięcy uprawiam portdebras (modyfikację tańca klasycznego), i bardzo mi się ta forma tańca podoba.
Nigdy też nie zapomnę tego wyjątkowego, roztańczonego czasu.