Dziś trochę prywaty.
Ostatnie miesiące w moim życiu są bardzo intensywne i nerwowe.Zaczął się bowiem piękny, choć trudny, okres w moim (naszym) życiu - budowa domu.
Zawsze marzyłam o swoim przytulnym domu, z ogródkiem, gdzieś w spokojnym miejscu, z dala od zgiełku miasta.Bardzo podobają mi się domy drewniane.Są niezwykle przytulne i klimatyczne.Wiem jednak , że nie są one tak trwałe jak murowane.Ich niedoskonałością może być to,że z racji zastosowanego materiału wykończeniowego nie gwarantowałyby spokoju przez długie lata mieszkania.Owszem, obecnie rynek jest bogaty w różnorodne rozwiązania m.in. imitacja drewna, czyli coś co wgląda jak prawdziwe drewno a w rzeczywistości nim nie jest.Te nowoczesne rozwiązania jednak do końca nas nie przekonują i wraz z mężem zdecydowaliśmy się jednak na dom murowany.Jednak mury to mury :)
Okazuje się,że marzenie powoli zaczęło się spełniać , bo budowa już ruszyła.Po miesiącach załatwiania spraw papierkowych , chodzenia po urzędach, wybierania materiałów, szukania ekipy budowlanej jesteśmy dumnym właścicielami fundamentów i pierwszych murów :)
Budujemy według projektu"Dom w rododendronach 6 W". Jest to dom nie duży, parter + poddasze, lecz bardzo funkcjonalny o powierzchni mieszkalnej około 130 metrów kwadratowych.W domu znajdą się 3 sypialnie, 2 łazienki, salon z jadalnią, gabinet, kuchnia i kotłownia.Wystarczająco na naszą 4- osobową rodzinę.
Dom będzie na wsi, w spokojnej okolicy.W tym roku ze względu na ograniczone finanse chcemy postawić dom w stanie surowym otwartym.Chcielibyśmy zrobić jak najwięcej bez konieczności brania kredytu.Stąd też budowa na pewno trochę potrwa ( nawet 3, 4 lata),no chyba ,że trafimy w totka :)
Jesteśmy jednak dobrej myśli.Życie bez żadnego konkretnego celu byłoby monotonne i puste.
Zdajemy sobie sprawę,że budowa domu to niezwykle kosztowne przedsięwzięcie.Będziemy się jednak starać ,aby zrealizować nasz cel do końca i za jakiś czas zamieszkać w naszym własnym , wymarzonym domu :)
Trzymajcie kciuki :)