Jeśli nie wiecie już co ze sobą począć w Dubrowniku a nie chcecie dalej wylegiwać się na plaży to może być post dla Was.
widoki z jednej z tras prowadzących do Mostaru |
Mostar znajduję się w Bośni 140 km od Dubrownika i zaledwie 30 km od Medjugorie.
Za każdym razem do Mostaru jechaliśmy inną drogą, każda z nich kręta wiedzie po górach. Są lepsze i gorsze trasy. Ba! Była nawet taka trasa gdzie na przejściu granicznym nie było żywej duszy a w przeciągu dwóch godzin nie minęliśmy się z żadnym samochodem. Dlatego o drogę radzę zapytać się miejscowych i skorygować te dane ze swoją nawigacją. Można też jechać autostradą w stronę Splitu i wypatrywać zjazdów na Medjugorie, to najprawdopodobniej będzie najwygodniejsza trasa ale odpowiednio trochę dłuższa i oczywiście płatna. Autostrada kończy się kilka kilometrów przed Medjugorie.
Będąc w Mostarze można wypatrzeć ślady niedawnej wojny, uszkodzone lub opuszczone budynki wciąż można zobaczyć w okolicy starego miasta. Wśród straganów z pamiątkami są również te ze sprzętem militarnym w których można kupić na przykład długopis z łuski pocisku.
Widok z mostu-październik |
Widok z mostu-grudzień |
W Mostarze czuć już klimat arabski, wokół starego miasta znajdują się meczety, na straganach można kupić tureckie lampki. Jednak głównym celem dla którego turyści odwiedzają tą miejscowość jest Stary Most i jego otoczenie wpisane na światową listę dziedzictwa UNESCO. Most został wybudowany w XVI wieku przez Turków a zniszczony przez chorwacki ostrzał w 1993 roku odbudowany dopiero w 2004 roku. Niestety podczas wojny zostały zniszczone prawie wszystkie najważniejsze zabytki Mostaru świadczące o kulturze islamskiej w tym XVIII wieczne meczety. Miasto i Państwo próbuje odbudować zabytki.
Most wieczorem |
kamień upamiętniający zdarzenia z 1993 roku wraz z samolocikiem z łusek |
sklepy z pamiątkami koło domu podziurawionego od kul |
mural na jednej ze ścian w okolicy starego miasta |
Uważam, że będąc w Dubrowniku warto poświęcić jeden dzień na zwiedzenie tego miasta. Sama trasa przez góry jest malownicza. Byłam w Mostarze trzy razy w trzech różnych miesiącach, W październiku jest jeszcze ciepło i przyjemnie turystów już mniej niż w wakacje, mimo wszystko wszystkie stragany i knajpki wokół są otwarte.
W listopadzie już jest dużo mniej ludzi widoki też nie takie piękne jak wcześniej i kilka sklepików już jest pozamykanych.
Będąc w Grudniu nie spotkałam ani jednego turysty za to praktycznie wszystkie knajpki są zamknięte na trzy spusty, tylko nieliczne są otwarte. Tak samo jest ze sklepikami z pamiątkami.
Przyjeżdżając do Bośni warto pamiętać, że zmienia się waluta na Markę Zmienną. Mimo wszystko w sklepikach i restauracjach można płacić w euro a czasami nawet w kunach chorwackich, choć często wtedy cena jest minimalnie wyższa. Warto też w Bośni zaopatrzyć się w produkty do jedzenia/picia/alkohole, bo jest tu dużo taniej niż w drogim i turystycznym Dubrowniku. Paliwo też jest trochę tańsze. Warto pamiętać, że jeżeli w menu nie ma alkoholi to najprawdopodobniej jest to restauracja prowadzona przez muzułmanów, którzy alkoholu nie spożywają wtedy też nie ma co szukać dań z wieprzowiny. Będąc w Mostarze warto spróbować ćevapčići (dobre mięsko podawane z cebulą, bułką i ajvarem), turecką kawę lub herbatę.