Weekend trwa a ja zamiast dzisiaj zrobić coś pożytecznego cały dzień snuje się bezsensownie;/ Troszkę źle się czuje i nie mam ochoty na nic, nawet żeby coś zjeść ;/ Tak samo jest z tym postem, miał się ukazać rano jest teraz...
Maluję się codziennie, kiedyś w moim makijażu przeważało ciemne oko i jasne usta, teraz jest odwrotnie obowiązkowo muszą być mocne usta i jasne oko, ale w obu przypadkach zawsze w moim makijażu nie mogło zabraknąć różu do policzków. Jeśli chodzi o róże mam ich pokaźną ilość i używam oczywiście wszystkich :) A dzisiaj chciałam powiedzieć coś więcej na temat mojej rodzinki róży wypiekanych od HEAN.
Moja mała rodzina Hean składa się z trzech kolorów o nr. 271- najjaśniejszy róż, 272 - najciemniejszy z kolorów i 273 - w kolorze delikatnego brązu.
Wszystkie kolory wyglądają interesująco i wielki plus za to że każdy z kolorów jest inny. Jenak ja w tej serii mam swoich faworytów. Najmniej przypadł mi do gustu najjaśniejszy kolor- róż który po prostu mi nie pasuje;/ Kolor 272 to mocny róż z którym trzeba bardzo uważać, ponieważ poza tym że pięknie wygląda to jest dość trudny w aplikacji i przy nieumiejętnym nałożeniu może nam przysporzyć samych kłopotów. Moim ulubieńcem po który sięgam najczęściej jest róż w kolorze delikatnego brązu, który jest bezproblemowy w aplikacji.
Wszystkie róże są z domieszką delikatnych brokatowych drobinek, wiem że nie wszystkie z was preferują takie wykończenia - mi one nie przeszkadzają a powiem więcej w tym produkcie nawet je lubię :)
Na opakowaniach brak jest pojemności, jednak nie ważne jaka by ona nie była dla mnie praktycznie każdy róż jest nie do wykończenia :) Być może gdybym miała 3 róże i ciągle ich używała jakimś sposobem może bym je dobiła do dnia - jeśli ma się około 20 róży jest to niemożliwe- i tak samo jest w przypadku tych róży :)
Totalną porażką tych produktów są opakowania, plastikowe i dla mnie bardzo tandetne, które po kilku użyciach popękały. Nie mam w zwyczaju nanoszenia poprawek różu w pracy a ten produkt wytrzymuje około 8 godzin czyli tyle ile ja potrzebuje. A tak prezentuje się na moim policzku mój brązowy ulubieniec o numerze 273.
Róż można używać również jako cień do powiek - ja niestety w takiej formie nie miałam okazji go testować. Cena róży to około 13 zł i można je kupić TU.
A wy możecie się obejść bez różu w codziennym makijażu ???
Buziaki :*