Witajcie!!!
Jak wam mija długi weekend? U mnie dzisiaj jest pochmurno i deszczowo, czyli dzień sprzyjający porządkom i pisaniu postów :) Denkowy post zalega u mnie już od dłuższego czasu, więc przy dzisiejszej pogodzie najwyższa pora się za niego zabrać :) W miesiącach letnich więcej zużywam kosmetyków do pielęgnacji ciała i dlatego w tym denku tego typu kosmetyki dominują, chociaż do dna udało mi się dobić też kilka kosmetyków kolorowych :)
Najwięcej zdenkowałam kosmetyków do kąpieli, największą porażką okazał się szampon brzoskwiniowy z anatomicals (4) - dawno nie maiłam tak wodnistego i mało wydajnego szamponu !!! Za to żele do kąpieli od Luksji (2) i C-thru (3) z wielką przyjemnością zdenkowałam :)
Z kosmetyków do twarzy jedynie spisał się płyn micelarny od Tołpy (6) - zużyłam już dwie butelki tego płynu i na pewno nie były ostatnie, płyn jest bardzo delikatny i świetnie odświeża skórę twarzy. Natomiast żele do mycia twarzy od Anatomicals i Tołpy nie polecam nikomu. Pierwszy jak jego brat do mycia włosów okazał się dziwną, wodnistą substancją, która w dodatku szczypie w oczy. Mleczko od Tołpy nie szczypało w oczy ale jego opakowanie z pompką mnie wykańczało, i niestety nie wyróżniało się niczym szczególnym.
O genialnym
balsamie brązującym z Flos-leku (9) pisałam
TU , natomiast
dezodorant od Balea (10) mnie rozczarował, okazał się zwykłym, pachnącym psikaczem - który wcale nie działa ;/
Z balsamów do stóp i dłoni moim faworytem po raz kolejny okazał się lawedowy krem do stóp od Marizy (11) używam wielu kremów do stóp ale zawsze wracam do tego właśnie kremu. Świetnie nawilża, obłędnie pachnie i do tego jest tani - dla mnie mój ideał:) Za to nie mogę tego samego powiedzieć o kremie do rąk od Tołpy (14) była to już druga tuba jaką zużyłam i niestety ale podtrzymuje zdanie o nim - kiepski krem, ze słabymi właściwościami ;/
Udało mi się również zużyć dwa podkłady, które razem ze sobą mieszałam. Podkład kryjący od Soraya (15) oraz krem BB Idealia od Vichy (16) okazały się średniaczkami, które jako pojedyncze podkłady nie zdały egzaminu. Podkład od Soraya był za ciemny a krem BB za jasny, jednak nawet łącząc te dwa produkty nie byłam w pełni zadowolona z tych produktów, za bardzo się świeciłam i podkład nie wytrzymywał całego dnia.
Podobne zdanie mam o kremie do twarzy Idealia z Vichy (17) spodziewałam się po kremie za taką cenę czegoś lepszego, za to dostałam niezłe nawilżenie i ...... okropne łuszczenie się kremu po jego nałożeniu- co mnie doprowadzało do szału.
Na zakończenie mój ulubiony zmywacz od Isany (18) i różowy lakier, który jakimś cudem udało mi się dobić do dna :P
I to by było na tyle, jeśli chodzi o moje letnie zużycia:) Jestem z siebie dumna bo dalej więcej zużywam niż kupuje i oby tak dalej :)
A wam życzę udanego i mniej deszczowego weekendu :*