2013-01-06

Aglayowe filcosie dla WOŚP


Misia Ballerina postanowiła wesprzeć WOŚP. 
Za pośrednictwem Allegro szuka obecnie nowego domu. 

Ty również możesz jej pomóc klikając o tutaj :)



Do Misi dołączyła również laleczka kokeshi o wdzięcznym imieniu Momo. 

Momo przygarnąć można tutaj.


Licytacje zaczynają się od 1,00 PLN i trwają do 20go stycznia. Dodam, że Misia i Momo są bardzo samodzielne i podróżują na własny koszt :)

 Zachęcam wszystkich do licytowania nie tylko Misi, ale mnóstwa innych wystawionych na aukcjach WOŚP przedmiotów oraz do przeszukania waszych zasobów i wystawienia dzieł waszych łapek.

Ściskam noworocznie wszystkich, którzy nadal tu zaglądają! 

2012-10-10

Battle Marchewka

Po kolejnej długiej przerwie wracam pchana poczuciem obowiązku. Wracam, żeby wszystkich ostrzec. Świat stanął na krawędzi otchłani, a w tej otchłani już tylko zło i zgorszenie; stoi na krawędzi i niebawem runie w dół, a pomoże mu w tym z całą pewnością i z wielką chęcią wytwór rąk mych własnych, żmija na własnej piersi wyhodowana: Battle Marchewka. Jeżeli nadal nie rozumiecie i nie doceniacie powagi sytuacji, unaoczni ją Wam z pewnością poniższa krótka historia w obrazkach :) Poznajcie ją i ponieście w świat ku przestrodze...

***

Driven by the sense of responsibilty I'm comming back after another long break. I'm comming back to warn everyone. The human kind is standing at the edge of the abyss, where only pure evil and rottenness reside. We're on the edge and we're about to fall down... with a little help from the fruit of my hands: The Battle Carrot. If you still don't get it and do not see how serious the situation is, please take a while and have a look at the photo story below (nothing so scary as photo story, huh?:))

Pewnego dnia w moim koszyczku pojawiło się COŚ.
***
Once upon a time A Thing appeared in my knitting basket.
 Wychyliło się nieufnie i rozejrzało podejrzliwie.
***
It sticked it's head out of the basket and looked around suspiciously.

Ośmielone wychyliło się nieco bardziej...
***
Nothing happened so it felt encouraged to lean out.
...i rozpoczęło fachowy rekonesans.
***
The Thing started a fully professional reconnaisence.
Zlokalizowało cel i obrało azymut.
***
It located the target, determined the exact azimuth...
Po czym przeprowadziło desant na tereny zielone.
***
...and landed in the green.
I tym sposobem w mojej szklarni zamieszkało ZŁO
***
And this is how THE EVIL moved in to my green house.
I to PRAWIE koniec tej historii. Jak wiadomo "prawie robi różnicę, więc przejdę do sedna sprawy i istoty problemu. Otóż zło długo w tej szklarni nie pomieszka. Rukola i bazylia to dla Battle Marchewki zbyt spokojne towarzystwo.  Wkrótce Battle Marchewka wyrwie się spod mojego nadzoru i wyruszy w świat i ten świat już nigdy nie będzie taki sam. Jesteśmy wszyscy w niebezpieczeństwie. Równowaga sił została zakłócona.*

 ***

And this is ALMOST the end of this story. We all know almost doesn't count so let's move to the point. The thing is that the evil won't stay long in my green house. Rucola and basil are not an apropriate company for the Battle Carrot. They're just too good-tempered. So the Battle Carrot will be leaving soon. Once the Carrot is free and out off my strict surveillance, we all will be put in danger, as the balance of power will be desturbed.*    


* Autorka bloga odcina się kategorycznie od czynów dokonanych przez Marchewkę, po przekazaniu jej nowemu opiekunowi oraz nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności. Wystarczająco ciężko jest upilnować ją teraz, kiedy jeszcze siedzi w "akwarium".

*The author does not assume any responsibility or liability for the deeds of the Battle Carrot, once it is handed over to it's new owner. It is hard enough to control it now, when it is still in the "aquarium". 

2012-02-24

Ciapson



Z mojego świeżo odzyskanego zapału do dziobania misiów wynikło tyle, że powstał Ciapson, który misiem bynajmniej nie jest :) Miał nim wprawdzie być, taki był plan, ale nieco zboczyłam z kursu. Jestem z niego bardzo zadowolona. Szczególną dumą napawa mnie fakt, że Ciapson stoi o własnych siłach :) Filcowało mi się go bardzo przyjemnie, bo powstawał z myślą o wyjątkowej osobie :) A skoro był dla takiej osoby,to musiał się udać. Iza jest w każdym razie zadowolona, co cieszy najbardziej. Cieszy również, że Ciapson osiągnął ten poziom słodkości, że trafił na bloga Cuteable. Jestem zaszczycona, cieszę się bardzo. Ciapson zapewne również :)

***
Thanks to my freshly recovered enthusiasm for felting bears I made this little fellow, that ummm... well... he definitely is not a bear :) He was meant to be one but I got lost somewhere along the way. I am quite happy with this pup and the way he turned out. I am particularly proud of the fact, that he can actually stand on his own :) The whole felting process was really pleasant, as this guy was made for a very special person. And as he was meant for such a lovely person he just had to turn out really neat. There was no other option. Iza loves him, which pleases me most off all. I am also thrilled and honored because Ciapson was featured on Cuteable today. I am sure the little chap is as honored as I am :)


Yaaaaay!
Miłego weekendu wszystkim!
Have a lovely weekend everyone!