Znów próbuję nadrabiać zaległości zdjęciowe. Jeszcze parę robótek czeka w kolejce i ciągle powstają nowe, ale przynajmniej udaje mi się pisać coś przynajmniej raz w tygodniu, jest nadzieja, że pozbędę się zaległości, bo jednak nie dziergam w takim tempie!
W tym roku w lecie podczas pobytu w Anglii doświadczyłam angielskiego lata, i nawet byłam na dobrej drodze, żeby się obronić przed nim.
Zaraz na początku lipca miał miejsce domniemany najgorętszy dzień lata (jakieś 28 stopni). Potem zaczęło padać, ale było nadal ciepło. Natychmiast pognałam do sklepu z włóczką po coś na skarpety. Zaczęłam dziergać...nie spodobało mi się to co wyszło, sprułam to co zrobiłam i nowo nabytą włóczkę rzuciłam w kąt.
Potem, jeszcze w pełni lata, Amanita zaprosiła nas do akcji Uwolnij skrzata!
To idealne wyzwanie dla mnie. Po pierwsze, bardzo lubię dziergać skarpetki, mam upatrzone całe mnóstwo wzorów oraz spore zapasy pięknych włoczek na skarpety. Po drugie zrobiło się naprawdę zimno (raz w nocy było chyba tylko 12 stopni, brrr). Skończyłam je całkiem szybko i.... nie zrobiłam zdjęć, nic nie napisałam na blogu.
Amanita postanowiła dać nam jeszcze jedną szansę, akcja Uwolnij skrzata została przedłużona! Przemogłam się dziś, żeby zrobić zdjęcia, bo wkrótce będzie trzeba podlinkować swoje skarpety :) To byłby już prawdziwy wstyd, gdybym nie dała rady tylko przez fotograficzne lenistwo.
Oto moje "Perfect English summer socks":
I jeszcze prezentacja na mnie:
Niestety Monika ma rację, nie jest łatwo zrobić zdjęcia własnych skarpetek na własnych stopach. ;) Nie jestem pewna czy zdjęcia wiernie oddają kolor włóczki, jest piękna, bardzo melanżowa...zostało mi jeszcze trochę, mam plan na kolejną parę skarpetek. Co prawda miałam dziergać skarpety co miesiąc, ale większe projekty za bardzo mnie pochłaniają, mam nadzieję, że uda mi się chociaż jedną parę jeszcze wydziergać w tym roku.
Dane techniczne:
Wzór: z głowy
Włóczka: Wendy Roam 4ply w kolorze Grasmere.
Druty: 2,75